30 lat temu, 12 lipca 1992 roku, we francuskiej stoczni CDK zwodowano jacht „Bagages Superior” zbudowanego dla Alaina Gautiera na II edycję regat Vendee Globe Challenge.
Francuz wygrał regaty, a jacht później startował w tym wyścigu pod nazwą „Cafe Legal” zajmując 4 miejsce. Po wielu przeróbkach, jako „Operon Racing” startował w regatach Velux 5 Ocean pod dowództwem Zbigniewa Gutkowskiego zajmując 2 miejsce na 4 żeglarzy, którzy wyścig ukończyli. Jacht żegluje po dziś dzień jako „Globe”, ale w regatach już nie startuje.
Jacht „Bagages Superior” to jedna z najbardziej znanych jednostek we współczesnym jachtingu. Za sobą ma już 30 lat morskiej służby, ale w tym czasie kilkakrotnie przechodziła radykalne kuracje odmładzające. Dziś żegluje pod polską banderą, a spotkać ją można w sopockiej marinie.
Kiedy dwójka francuskich konstruktorów, Jean-Marie Finot i Pascal Conq projektowała w 1991 roku jacht, uważany był za koncept, który wykracza poza ówczesne standardy. Przede wszystkim zaskakiwał takielunek typu kecz, co wówczas było bardzo modne, tyle, że w klasach i regatach wieloosobowych. Argumenty za takim rozwiązaniem były oczywiste, podzielenie powierzchni żagli pomiędzy dwa maszty dawało większy komfort pracy żeglarza, jednak ten trend wkrótce wygasł. Inny wyróżnik tej konstrukcji to duża szerokość kadłuba, prawie 6 metrów, co wówczas było prawdziwą rewolucją. Dzięki temu kolejnym atutem stała się przestronność wnętrza. Konstruktorzy zastosowali także wysoką nadbudówkę, starannie doświetloną, a w niej najnowocześniejsze urządzenia nawigacyjne. Były tam trzy odbiorniki GPS, dwa komputery Apple, zintegrowana elektronika oraz aż dziesięć pilotów wyręczających żeglarza w trudzie codziennego kierowania jachtem. Na tej jednostce, jako jednej z pierwszych, zastosowano rozwiązanie polegające na zintegrowaniu wszystkich funkcji życiowych żeglarza na małej powierzchni pozostawiając pozostałą przestrzeń pustą. Chociaż kadłub liczył 18 metrów długości, życie na jachcie koncentrowało się na niewielkiej przestrzeni kabiny nawigacyjnej. Dało to efekt komfortu pracy i bytowania, ale zarazem stwarzało fatalną akustykę wnętrza, a jacht przypominał nieco pudło od gitary ze swym rezonansem akustycznym. Obszerny stół dominował jej wnętrze, pozostałe elementy były jakby schowane. Niewielkie szafki, malutki zlew, jednopalnikowa kuchenka i dwie koje na burtach dopełniały reszty, wnętrze było na wskroś funkcjonalne, ale zaskakiwało surowością. Zaskakiwała także wielkość zbiorników balastowych, po 3600 litrów na każdej z burt.
Podczas regat losy wyścigu rozgrywały się do samej mety, a na ostateczny wynik miały wpływ liczne awarie. Kilku żeglarzy wróciło do portu startowego, jeden wypadł za burtę i utonął, kolejni borykali się z problemami technicznymi. Czołówkę stanowiła trójka żeglarzy: Gautier, Poupon i Van Den Heede. Dwaj pierwsi żeglowali niemal w zasięgu wzroku ostatecznie jednak na jachcie Poupona, „Flery Michon X” złamał się maszt grzebiąc szanse utytułowanego zawodnika na końcowy sukces. Gautier wykorzystał szansę i dopłynął na metę w czasie 110 dni. Sześć dni później do celu dotarł Jean-Luc Van Den Heede, nazajutrz pechowy Poupon. Po regatach podkreślano, że Gautier żeglował doskonale taktycznie, ale jego sukces nie byłby możliwy bez doskonałego jachtu. „Bagages Superior” okazał się jachtem wymagającym, ale doskonale spisującym się na wodach południa, przy dużym zafalowaniu i silnych wiatrach.
Po regatach mówiono, że Alain zwyciężył dzięki jachtowi, który „dowiózł” go na metę, czas pokazał jednak, że jest on naprawdę doskonałym żeglarzem. Jacht był perfekcyjnie przygotowany do regat. Liczby zespół brzegowy sfinansowany przez sponsora pokazał, że chociaż nie pieniądze ścigają się na oceanie, to jednak zasobny partner daje nie tylko poczucie bezpieczeństwa, ale zapewnia również wszystko przed startem.
Zmiana nazwy
W kolejnych regatach jachtem dowodził Eric Dumont, a jednostka nazywała się wówczas „Cafe Legal-Legout”. Mało znany żeglarz zajął czwarte miejsce w wyścigu, co uznano wówczas za niespodziankę w stawce wielu nowoczesnych maszyn regatowych nowej generacji. Jacht jeszcze raz pokazał swoje walory, szybkość, sterowność i łatwość obsługi. Podczas remontu odchudzono jacht o ponad 600 kilogramów, głównie za sprawą pojedynczego masztu. Jeszcze bowiem przed regatami uznano, że bardziej efektywnym rozwiązaniem takielunku będzie slup i postawiono na pokładzie tylko jeden maszt. Przez prawie 20 lat ten koncept pozostał aktualny, a z tras wielkich regat konsekwentnie poznikały dwumasztowce. Ale„Bagages Superior” startował jeszcze wiele lat, wprawdzie już nie w regatach dookoła świata, ale w atlantyckich zmaganiach żeglarzy.
W kolejnym wcieleniu jacht nazywał się „Casino de Etretat”. Bardzo zmieniła się sylwetka, bo jacht był już teraz slupem z węglowym, lekkim masztem, uproszczonym planem pokładu i nowymi żaglami. W regatach uzyskiwał prędkości większe o prawie 2 węzły. W regatach Route du Rhum Eric płynąl w czołówce zachowując szansę nawet na sukces, ale podczas schodzenia z masztu dotkliwie pokaleczył sobie rękę i nie mogąc zatamować krwotoku zmuszony był prosić o pomoc, co skutkowało dyskwalifikacją.
Rok później na jachcie, który teraz nazywał się „Euroka de Services”, podjęto poważne prace, aby mógł on spełnić zaostrzone kryteria stateczności: nowy, głębszy i cięższy kil, dodatkowe rufowe zbiorniki balastowe w miejsce dotychczasowych burtowych, dwie dodatkowe grodzie wodoszczelne, przeprojektowanie systemów elektrycznych i hydraulicznych. Celem był ponowny start w regatach Vendee Globe, planowanych na 2000 rok. Jacht był świetnie przygotowany, ale awaria steru już na wysokości Wysp Kanaryjskich spowodowała, że Eric musiał się wycofać. Po tej wpadce wycofał się również sponsor, co skutkowało sprzedażą jachtu. Nabywcą okazała się Miranda Merron, a jej jacht po remoncie zmienił nazwę na „Un Univers de Services” pisany często jako „UUDS”. W regatach rumowych Miranda dopłynęła na 8 miejscu, co zniechęciło jej sponsora do kontynuowania współpracy i żeglarska w kolejnych regatach Vendee Globe udziału nie wzięła. Jacht epizodycznie startował w kolejnych mniej znaczących regatach pod nazwą „EMA Invest”, a następnie został wystawiony na sprzedaż. O ile w 2004 roku jego cena wywoławcza wynosiła 490 tysięcy euro, to już rok później spadła do 350 tysięcy. Kiedy na rynek wtórny trafiły jachty kolejnej generacji IMOCA po regatach Vendee Globe, nasz bohater staniał do 260 tysięcy euro w 2006 roku. Zmiana nazwy na „Globe” spowodowana była startami w lokalnych regatach, jacht zaliczył epizod w wyścigu przez Atlantyk, ale nabywców wciąż nie było. W 2010 roku jednostkę oferowano za 110 tysięcy.
Pod polską banderą
Wówczas do gry wchodzi Zbigniew Gutek Gutkowski, który szukał jachtu na regaty Velux 5 Oceans. Do tamtego wyścigu zgłoszono zaledwie pięć jednostek, jacht Gutka, teraz nazwany „Operon Racing”, mimo, że liczył już sobie 20 lat wciąż plasowany był w gronie faworytów wokółziemskiego, etapowego wyścigu. Ostatecznie Polak zajął 2 miejsce, żeglował skutecznie, ale nie ustrzegł się awarii. W pierwszych trzech etapach Gutek zdobył drugie miejsce, mimo wielu problemów z jachtem – m.in. z kilem i bukszprytem.
Drugie miejsce w trzecim etapie zajął, wygrywając z trzecim Chrisem Stanmore-Majorem o zaledwie 40 sekund. Podczas czwartego etapu ze względu na problemy z żaglami i swoje zdrowie – doznał kontuzji żebra – postanowił zawinąć do portu na przerwę techniczną, po której wyruszył do Charleston by nie utracić zbyt wiele punktów w klasyfikacji rejsu. Czwarty etap zakończył na 4. miejscu. Metę piątego etapu z Charleston do La Rochelle przekroczył 28 maja 2011 roku na trzeciej pozycji. Jest pierwszym w Polakiem, który wziął udział w samotnych regatach oceanicznych na trasie dookoła świata. W 2012 roku Gutek podniósł sobie poprzeczkę i wystartował w regatach Vendee Globe. Szukał sponsora na ten start, ale był tak zdeterminowany, że gotów był wystartować na swoim „Operonie”. Jednostkę w ramach przygotowań do regat rozebrano na czynniki pierwsze, wprowadzono szereg modyfikacji, ale ostatecznie udało się pozyskać sponsora, dzięki któremu zakupiono nowszy jacht – „Energa”, na którym żeglarz ostatecznie popłynął. Stary „Operon” jako „Energa 2” zjawił się na starcie imprezy we francuskim Les Sables d’Olonne’, ale tylko jako jacht towarzyszący. Gutek po nieudanych regatach miał teraz dwa jachty na głowie, wkrótce sprzedał nową „Energę” a sam zajął się poprzednią jednostką, która wróciła do nazwy „Globe”. W dużych regatach udziału już nie wziął, ale startował w lokalnych wyścigach budząc zrozumiałe zainteresowanie kibiców. W 2016 roku podjął próbę samotnego rejsu dookoła świata bez zawijania do portu, ale z powodu awarii kila musiał zawinąć do Kapsztadu. Co roku w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy licytowane są miejsca na pokładzie w rejsach po Bałtyku, żeglarz organizuje także krótkie rejsy komercyjne. Jacht wystawiono na sprzedaż, cena ofertowa to 115 tysięcy euro.
Podstawowe dane techniczne (wersja z 1992 r):
takielunek kecz
długość całkowita 20,10 m z bukszprytem
długość kadłuba 18,20 m
długość KLW 17,30 m
szerokość całkowita 5,80 m
zanurzenie 3,96 m
masa jachtu 11 ton
balast wodny 2 x 3.600 l
wysokość masztów 25,50/ 18 m
powierzchnia żagli 293/600 m kw.
Liczba żagli 14