Nowa książka Wojciecha Jacobsona

Kapitan Wojciech Jacobson nie zwalnia tempa. Przed Świętami ukazała się jego najnowsza książka „Od równika do bieguna czyli „Marią” do Hawru … i dalej”. To publikacja, która powstawała długo, bo do jej przygotowania trzeba było przekopać ogromne archiwum skryte na co dzień w kartonowych pudłach na strychu domu pana Kapitana. Z tą myślą Autor nosił się od dawna, jednak w nawale innych zajęć ta praca wciąż schodziła na dalszy plan. Wreszcie jednak udało się i po żmudnej kwerendzie i opracowaniu źródeł powstało to niezwykłe dzieło edytorskie. Jak pisze o sobie Autor, w morzu spędził aż 12 lat! To lata bezcennych doświadczeń życiowych i żeglarskich, ale także czas rozłąki z rodziną.

Wojciech Jacobson znany jest wszystkim ze swego spojrzenia na żeglarstwo, czy w ogóle na świat. To obraz niezwykle pogodny, zdystansowany, pełen dobrych emocji. I taka jest ta książka sumująca ponad 70-letnią żeglarską drogę Autora. Ale nie jest to pozycja tylko o żeglarstwie, choć ono jest wdrukowane w DNA Autora. To książka o rodzinie; rodzicach, o których pan Kapitan mówi z czułością, choć –jak sam wspomina- jego losy splatały się z ich drogą życiową przez pierwsze 12 lat życia i po wojnie, kiedy Autor był już dorosłym człowiekiem i kontakty te odnowił. Pisze, że miał kilka domów i rodziców, co wynikało wprost z czasów, w jakich przyszło mu dorastać. Autor szeroko opisuje losy swojej rodziny, ciekawe są zwłaszcza angielskie wątki powojenne rodziców, swoje pobyty w Londynie, radość z obcowania z rodzicami i relacje rodzinne nadszarpnięte przez wojnę. Kiedy z rodzicami się rozstawał, był jeszcze małym, 12-letnim,  chłopcem. Po kilkunastu latach rozłąki ciągle dla nich takim pozostał, te kilkanaście lat było już nie do nadrobienia. Na kartach książki wspomina to z nutką nostalgii, ale z pewnością było to dla młodego człowieka ekstremalnie trudne zważywszy nie tylko młody wiek Narratora, ale także czasy, w jakich przyszło mu dorastać.

Wspomina też braci, których grobów szukał w Anglii wiele lat, co stało się okazją do nowych przyjaźni. To właśnie oni wciągali go w żeglarstwo jeszcze w Toruniu, a odnalezienie miejsc ich pochówku dla dorosłego już Wojciecha stanowiło domknięcie pewnego etapu życia.

Żeglarstwo jest osią tej opowieści w kolejnej części książki. Droga na morze, przyjaźnie trwające kilkadziesiąt lat, wielkie, wspaniałe rejsy; wszystko to odnajdzie czytelnik w przepięknie tkanej opowieści. Niespieszna narracja, swoisty jej klimat i piękna polszczyzna to atuty tej opowieści. Sam jej bohater pozostaje nieco na uboczu, nie narzuca się, nie podkreśla swego znaczenia, opowiada o rejsach, odwiedzanych miejscach i ludziach z pewnym sentymentem, ale jest w tym we współczesnych rozbieganych czasach coś niezwykłego.

Książka to zestaw opowieści, które czytać można wybiórczo, ale dopiero zebrane razem tworzą niezwykły obraz dokonań Wojciecha Jacobsona. Dla żeglarza ta opowieść to opis miejsc, do których większość z nas nigdy nie dotrze, dla wielu nazwy tych miejsc znane są tylko z geograficznych atlasów. Mimo to Autor nie epatuje liczbą odwiedzonych portów i kotwicowisk, to są dla niego sprawy drugorzędne. Najważniejsze są przeżycia i umiejętność dzielenia się nimi z bliskimi, także kontakt a miejscową ludnością, co często czyni opowieść przezabawną. Szczególną uwagę zwraca ostatnia część książki, w której Autor zawarł wiele krótkich liścików do swoich wnuków. To swoiste przesłanie dojrzałego człowieka, który udziela rad dzieciakom dopiero szukającym swojej życiowej drogi. Ten rozdział powstał niejako przez przypadek, bo córka pana Kapitana w rozmowie z redaktorem książki powiedziała, że takie rzeczy zbierała w jednej z szuflad w domu rodzinnym. To wystarczyło, aby te materiały trafiły na karty książki bardzo ją ubogacając, bo pokazują Wojciecha z innej perspektywy, troskliwego dziadka mającego do przekazania kolejnemu pokoleniu swoje przesłanie. Czyni to w niebanalny sposób, mądrze, dowcipnie i zarazem przekonująco. Chyba wielu czytelników zazdrości, że nie miało takiego dziadka…

Sama książka wydana jest z troską o komfort czytelnika. Doskonale zredagowana przez Kazimierza Robaka, który nie szczędził trudu, aby przekonać Autora do podjęcia takiej pracy, a następnie czuwał nad całością wydobywając z niego kolejne opowieści i dokumenty. Polszczyzna tego dzieła jest wręcz wzorcowa, panowanie twórców nad tekstem niedościgłe, książka, choć obszerna, liczy ponad 400 stron, jest intuicyjna w „obsłudze” i czyta się ją jednym tchem. Warto jednak zwolnić i delektować się narracją, bijącym z niej spokojem i pozwolić zanurzyć się w tej opowieści. Całość uzupełniają ilustracje wydobyte ze wspomnianego już kartonowego archiwum, co samo w sobie było zapewne pracą tytaniczną, ale z pewnością wartą podjęcia. W efekcie czytelnik dostaje książkę wydaną niezwykle starannie, wzbogaconą o obszerną aparaturę przypisową uzupełniającą opowieść, mnóstwo niepublikowanych wcześniej, a starannie opisanych, ilustracji. Niemałą rolę przy powstaniu książki odegrała córka pana Kapitana, Magdalena Jacobson-Ostrowska, która zajęła się logistyką dzieła, co oznaczało wielomiesięczne, mozolne przeszukiwanie zasobów archiwalnych, przepisywanie rękopisów i mnóstwo pracy związanej z zapanowaniem nad materiałem ilustracyjnym. Obojgu państwu należy podziękować także za trud przekonania Autora, że materiały zakwalifikowane do publikacji są ciekawe, warte upamiętnienia i istotne dla książki. Dla Wojciecha Jacobsona wiele tych kwestii było oczywistych więc nieistotnych, dla czytelników są to arcyciekawe relacje z pokładów jachtów i żaglowców, opisy uzupełniające odwiedzane miejsca czy postaci przewijających się w tej opowieści.

Aby książka się ukazała, konieczne było założenie jednorazowego bytu wydawniczego, który podjął się wydania książki i zrobił to z rozmachem godnym tej opowieści. Twarda oprawa, elegancki papier, wszystko jest tu na swoim miejscu. Czytelnik musi oswoić się ze schematem sytuowania zdjęć wychodzących na margines, jest to zabieg mający tyluż zwolenników, co przeciwników, tutaj jednak pasuje.

Książkę można kupić na Allegro, a także bezpośrednio w wydawnictwie’ tel. 604 555 115, e-mail: kontakt.estimark@gmail.com.

 

Wojciech Jacobson, „Od równika do bieguna czyli „Marią” do Hawru … i dalej”, wyd. Estimark, Szczecin, 2022, str. 432, cena 75 zł.