Kilka słów o zakończonym spływie kajakowym „200 kajaków na 200 lecie Kanału Augustowskiego”

Kilka zdań o spływie kajakowym

„200 kajaków na 200 lecie Kanału Augustowskiego”

W dniach 31.08-2.09.2023 r odbył się długo oczekiwany spływ kajakowy „200 kajaków na 200 lecie Kanału Augustowskiego”, na odcinku: śluza Kudrynki – Stanica Wodna PTTK Swoboda, nad jez. Studzienniczym.

Pomysł zorganizowania jubileuszowego spływu zrodził się jeszcze w zeszłym roku, podczas jednej z kilku konferencji zorganizowanych w Augustowie, a poświęconych przygotowaniom do rocznicowych obchodów rozpoczęcia projektowania i budowy pionierskiego w tym rejonie – Kanału Augustowskiego.

Spływ został organizacyjnie przygotowany i przeprowadzony przez Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze Centrum Turystyki Wodnej, przy ścisłej współpracy z Oddziałem PTTK Augustów, pod patronatem honorowym Marszałka Województwa Podlaskiego, Burmistrza Augustowa, prezesów Polskiej Organizacji Turystycznej oraz Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie – Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Białymstoku.

W 1823 r., wtedy jeszcze podpułkownik wojsk inżynieryjnych, Ignacy Prądzyński otrzymał rozkaz zaprojektowania kanału łączącego zlewnie rzek: Wisły i Niemna. I do końca tego roku przedstawił projekt, który został zatwierdzony do realizacji. Faktycznie budowę Kanału rozpoczęto w 1824 r, a oddano do użytku w 1839 r.

Tyle historii, bo mamy przed sobą jeszcze kilka lat, podczas których możemy śmiało obchodzić jubileusz 200 lecia powstania jednego z najdłuższych kanałów żeglugowych w Polsce, obecnie wykorzystywanego wyłącznie dla ruchu turystycznego.

W XXI wieku pracowicie remontowany Kanał Augustowski przemienił się w przepiękny szlak turystyczny, który służy nie tylko kajakarzom, ale wzdłuż jego brzegów, w większości biegnąc po starych drogach komunikacyjnych, wyznakowany szlak pieszy i rowerowy, ten ostatni w ramach szlaku Green Velo. Na części kanału funkcjonuje także żegluga pasażerska.

Dodatkowego uroku Kanałowi Augustowskiemu dodaje zachowana oryginalność konstrukcji i rozwiązań technicznych, pozwalająca wręcz „dotknąć” historii, kłania się tutaj ogromna dbałość konserwatora zabytków o zachowanie pierwotnego wyposażenia śluz. Wiele z nich posiada odlane jeszcze w czasach budowy żeliwne elementy służące do otwierania wrót i klap śluz.

Na tym szlaku turystycznym po polskiej stronie będziemy mogli pokonać 14 śluz, o różnej wysokości piętrzenia wody i kierunkach ich napełniania. Licząc od pierwszej, dostępnej od wschodniej granicy Polski, śluzy w Kudrynkach – 7 śluz podnosi nas do góry, pozostałe opuszczają w dół.

Wracając do naszego jubileuszowego spływu, na namiotową Bazą imprezy została wybrana Stanica Wodna PTT Swoboda, usytuowana na cichym spokojnym i „zielonym” półwyspie, w pobliżu śluzy Swoboda. Miejsce gwarantujące całkiem przyzwoite warunki na polu namiotowym i stanowiskach dla kamperów, z całodobowym dostępem do ciepłej wody i prysznicem, dysponujące również kilkoma, czteroosobowymi domkami kampingowymi.

Przez cały czwartkowy dzień zjeżdżali się uczestnicy, zapowiadającego się bardzo ciekawie spływu. W godzinach wieczornych, po przybyciu prawie wszystkich uczestników, rozdaniu pakietów startowych i przydzieleniu ponumerowanych kajaków wyposażonych w kamizelki asekuracyjne, w rozmiarach wskazanych w Kartach Zgłoszenia, przeprowadzona została odprawa, przypominająca zasady bezpieczeństwa obowiązujące podczas spływu i przebywania w śluzach, reguły utrzymywanie szyku i kolejności pływania, sposobów zabezpieczenia ratowniczego i asekuracyjnego.

Pierwszy dzień spływu to jak zawsze twórczy chaos: przejazd autobusem z Bazy na miejsce rozpoczęcia spływu – śluzy Kudrynki, gdzie czekały już przygotowane i oznakowane kajaki, potem przymiarki kamizelek i slipowanie kajaków na wodę. Przed nami 12 km pierwszego odcinka spływu. Szybkie uformowanie szyku i… pierwsze podpowiedzi nowicjuszom przez doświadczonych kajakarzy: jak balastować ciałem podczas płynięcia, jak trzymać i jak głęboko zanurzać wiosła w wodzie, aby nie narobić sobie niepotrzebnych odcisków.

Wyśmienita pogoda, prawie zupełny brak wiatru, przepiękna przyroda i zapierające wręcz oddech widoki to najkrótsze podsumowanie tego odcinka.

Kończymy spływ na Plaży Jazy, miejscu wzorcowo zagospodarowanym przez Gminę Płaska, z plażą, polem namiotowym i kamperowym, sanitariatami i całą niezbędną infrastrukturą potrzebną turyście, nie tylko wodniakowi.

Aby zachować równowagę pomiędzy potrzebami ciała i ducha zostaje przeprowadzony konkurs z wiedzy na temat historii Kanału Augustowskiego, jego budowniczych, ciekawostek związanych z regionem i jego tradycjami. Zwycięscy odjechali do Bazy z cennymi i ciężkimi nagrodami książkowymi w postaci ciekawych albumów. Dodatkowo nagrodzona została najmłodsza – 9 letnia uczestniczka spływu  i uczestnik, który pokonał najdłuższą drogę, z Krakowa, aby wziąć udział w spływie.

Na Plaży Jazy pozostawiamy kajaki i wiosła, a specjalnie wynajęta ochrona przyjmuje opiekę nad nimi do następnego dnia, uczestnicy wracają do Bazy na ciepłą obiadokolację.

Drugi dzień to już prawie wzorcowo i szybko przeprowadzone slipowanie kajaków na wodę, i 20 kilometrowym odcinek do przepłynięcia. Do pokonania mamy cztery śluzy, w tym jedyną w Polsce, dwukomorową śluzę w Paniewie. Pogoda dalej dopisuje, humory jeszcze bardziej, doświadczenie w wiosłowaniu widoczne już w każdym ruchu, a godzinny postój na terenie Stanicy Wodnej Płaska, uzupełnia siły i dodaje wszystkim wigoru.

Do Bazy dopływamy około godz. 16.30, by po posileniu się babką ziemniaczaną i smacznym bigosem, przygotować się do uroczystego zakończenia spływu. Przyjeżdża burmistrz Augustowa, rzecznik prasowy RZGW Białystok, dyrektor Zlewni Augustów, obecna jest również członkini Zarządu Głównego PTTK, jednocześnie prezes Oddziału PTTK w Augustowie.

W tym miejscu składam szczególne podziękowania dla Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Białymstoku, który doceniając przesłanki spływu w promowaniu Kanału Augustowskiego i całego Podlasia, zwolnił uczestników spływu z opłat za śluzowanie. Bardzo miły gest, bardzo usprawniający i przyspieszający śluzowanie, tym bardziej, że obecnie opłaty można wnieść tylko gotówką. Jednocześnie dający wiele do myślenia nad zasadnością poboru, w sumie niewielkich opłat lub zmianą sposobu ich uiszczania poprzez wprowadzenie płatności kartą płatniczą, blikiem, przedpłat za przepłynięcie konkretnej liczby śluz, zakupu winiet na określony szlak turystyczny czy całą Polskę, bez limitu śluz, itp. Myślę, że wato to dokładnie przeanalizować, aby jeszcze bardziej usprawnić i umilić pokonywanie śluz. Dodatkowe podziękowania za odnowienie oznakowania szlaku, które jest teraz doskonale widoczne już z dalszej odległości, dodatkowo pokryte specjalną powłokę luminescencyjną pozwalającą je widzieć już po zmroku.

Uroczystość zakończenia spływu odbyła się wśród śmiechów i składanych obietnic, dotyczących udziału w przyszłorocznej, drugiej części spływu. Wszyscy uczestnicy jubileuszowego spływu otrzymali z rąk pana Burmistrza pamiątkowe medale, upamiętniające 200 lecie rozpoczęcia budowy Kanału Augustowskiego. Wspólnych uścisków, fotek   i długich rozstań nie było końca. A to dla organizatorów spływu to najlepszy probierz tego jak bardzo zadowoleni byli jego uczestnicy. Końcowym akcentem, już typowo rozrywkowym, był gitarowy koncert szant i piosenek turystycznych, wspólnie wykonywanych przez Rysia Bosmana i uczestników spływu.

Czy było warto przyjechać do Augustowa? Myślę, że nie tylko było warto, ale koniecznie należy przepłynąć drugą część Kanału Augustowskiego, od strony Bagien Biebrzańskich do Augustowa. Bo to jeszcze bardziej naturalna, wręcz dziewicza przyrodniczo część Kanału Augustowskiego o długości ok. 33 km, z 5 śluzami na trasie, z meandrującą malowniczo obok rzeką Nettą.

Nie należy ulegać tylko dalece nieuprawnionej, a krążącej opinii o zagrożeniach związanych z bliskością wschodniej granicy i tzw. Przesmykiem Suwalskim. Mieszkańcy Podlasia mają zdecydowanie odmienną opinię i zawsze serdecznie zapraszają do siebie, aby pokazać Wrota Podlasia z cudowną, nieskażoną jeszcze niczym przyrodą i atrakcjami turystycznymi.

A ja się do tych zaproszeń z całego serca dołączam i jeszcze raz chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom spływu za zdyscyplinowanie podczas całej imprezy, ogrom uśmiechów i humoru, chęć niesienia bezinteresownej pomocy, za to, że chcieli ze sobą być.

Przekazując wodniackie pozdrawiania i życząc sobie częstych spotkań na szlaku.

                                                                                 Komandor spływu

                                                                                     Wojtek Skóra